Całkiem niedawno miałem przyjemność spotkać bardzo sympatycznego przedstawiciela Wydawnictwa Ogry Games, który …

… namówił mnie na zagranie w Architektów Stonespine.

Co z tego wynikło, dokąd mnie to zaprowadziło i o co tak naprawdę chodzi w tej grze? Jeśli jesteś ciekawa/ciekawy, zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.

Uprzedzam – momentami może ona uciekać w dość odległe i abstrakcyjne rejony, ale cóż… taki już mój (wątpliwy) urok.

Architekci Stonespine

Jak można odnaleźć na stronie Wydawcy (i nie tylko) opis gry mniej więcej prezentuje się tak (luźna wariacja):

Tworzenie labiryntów to starożytna sztuka Minotaurów. Przez dekadę uczyłeś się jej pod okiem mistrza Hortgully’ego, by teraz stanąć przed ostatecznym wyzwaniem. Twój końcowy projekt? Stworzenie własnego, pełnego pułapek labiryntu u podnóża gór Stonespine.

Świat gry – Ulos i jego tajemnice

Zanim przejdziemy do samej gry, chciałbym przybliżyć kilka faktów, które odkryłem podczas przygotowań do tej recenzji. Niektóre mogą wydać się Wam interesujące, inne… cóż, zobaczymy!

Architekci Stonespine osadzeni są w fikcyjnym uniwersum Roll Player – Ulos. To swoisty hub – punkt łączący różne światy w większym planetarnym wszechświecie, pełnym kontynentów i królestw.

To właśnie w tym uniwersum toczą się wydarzenia takich gier jak:

  • Roll Player (z dodatkami),
  • Lockup: Opowieść ze świata Roll Player,
  • Kartografowie: Opowieść ze świata Roll Player czy
  • Roll Player Adventures (planowane wydanie na drugą połowę 2025 roku przez Ogry Games).

Wszystkie te tytuły pochodzą od amerykańskiego wydawnictwa Thunderworks Games z Madison w stanie Wisconsin.

Wciągająca fabuła – co czeka na graczy?

A teraz trochę więcej słów o samej fabule – bo ta jak się wczytać ma sporo do zaoferowania.

Drogi graczu, przez dekadę pobierałeś nauki
u legendarnego Mistrza Hortgully’ego. Teraz przyszła pora na egzamin mistrzowski. Twoje zadanie? Stworzyć loch godny największych architektów. Pomiędzy Tobą a tytułem Mistrza Architekta stoi tylko jedno – ostateczny projekt.

Musisz wyrzeźbić własny, niebezpieczny loch
u podnóża gór Stonespine.

Architekci Stonespine

Na szczęście masz do dyspozycji Więzienie Kulbak (możemy odwiedzić je w innej grze z tego świata tj. Lockup: Opowieść ze świata Roll Player), które zapewni Ci siłę roboczą w postaci osadzonych tam więźniów i jeńców wojennych.

To jednak nie wszystko – Lord Duntum dostarczy bestie, które zamieszkają w Twojej konstrukcji: Gnolle, Gobliny, Koboldy, Śluz czy Szlam. Budowniczy, którego lochy staną się największym wyzwaniem dla wybranych bohaterów królowej Amalii, zdobędzie upragniony tytuł.

Ale to dopiero początek zarysu tego rozległego świata. Królowa Amalia, wywodząca się z rasy Niziołków, nie jest osobą, która zostawia coś przypadkowi. Do oceny Twojej pracy wysyła swojego najbardziej zaufanego doradcę – Jaela, przedstawiciela rasy Mrocznych Elfów.

Polityczne intrygi w tle – świat pełen napięć

Architekci Stonespine

Gwoli wyjaśnienia: Królowa Amalia to władczyni Nalos, wywodząca się z rasy Niziołków (i dla uproszczenia fabuły – żona Tarona). A czym właściwie jest Nalos? To południowe królestwo Ulos, rządzone przez króla Tarona, od lat skłócone z Dragulami z północy.

Dragulowie to koalicja plemion północnych, posiadająca rozwinięte struktury społeczne i rządzona przez Wysoką Radę. Obie strony – Nalos i Dragulowie – toczyły konflikt terytorialny, który rozpoczął się w 1010 roku i zakończył „ostatecznym pokojem” w 1030 roku. Ustalono wtedy, że między królestwami pozostanie niezamieszkany pas ziemi. Co ciekawe, wydarzenia z gry Architekci Stonespine rozgrywają się jeszcze przed tym rozejmem.

Na marginesie warto wspomnieć o Więzieniu Kulbak – potężnym zakładzie penitencjarnym, gdzie osadzano zarówno przestępców z Nalos, jak i pojmanych żołnierzy Dragula.

No i jak? Czujecie się wprowadzeni w historię?

Gra właściwa – podstawowe informacje

Architekci Stonespine

„Architekci Stonespine” (oryg. Stonespine Architects) to planszówka dla 1–5 graczy, choć moim zdaniem najlepiej sprawdza się w składzie trzy- lub czteroosobowym.

Wariant solo? Całkiem przyjemny, więc jeśli lubicie grać w pojedynkę – warto spróbować. Autorem gry jest Jordy Adan, znany m.in. z Kartografów, a ilustracje stworzyli artyści tacy jak Damien Mammoliti (Brass: Birmingham), Lucas Ribeiro (Kartografowie) i Diego Sa.

W Polsce tytuł pojawił się w grudniu 2024 roku dzięki wydawnictwu Ogry Games. Pudełko obiecuje rozgrywkę trwającą 45–60 minut i – o dziwo – to się zgadza. Przy komplecie graczy lepiej nastawić się jednak na pełną godzinę.

A co z poziomem trudności?

Gra jest prosta, ale – co warto podkreślić – absolutnie nie prostacka. Można ją wytłumaczyć w kilka minut, a jednocześnie oferuje nam tyle ciekawych decyzji, że nie nudzi się po pierwszych partiach. Oficjalnie sugerowany wiek to 10+, ale jeśli macie w domu ogranego ośmiolatka, śmiało możecie spróbować.

Architekci Stonespine

Ale jak się w to gra?

Rozgrywka w Architektów Stonespine trwa cztery rundy, zwane latami. W każdym roku gracze budują jeden rząd podziemi, składający się z czterech kart komnat. Po czterech rundach każdy kończy z siatką 4×4, tworząc swoje podziemne królestwo.
Każda runda dzieli się na trzy fazy:
🔹 Budowanie – Gracze wybierają jedną kartę komnaty z ręki (na początku mają ich pięć) i umieszczają ją odkrytą w swoich podziemiach. Następnie przekazują pozostałe karty sąsiadowi po lewej lub prawej stronie. Proces powtarza się do momentu, aż cały rząd zostanie zapełniony. Ostatnia karta na ręce jest odrzucana.
🔹 Ulepszanie – Składa się z dwóch etapów:
1) Liczenie złota – Każdy sumuje swoje zasoby złota i zaznacza wynik na torze.
2) Zakupy na rynku – W kolejności ustalonej przez tor złota gracze kupują żetony ulepszeń, które pomogą im w dalszej grze.
🔹 Porządkowanie – Pomijane w ostatnim, czwartym roku. W pozostałych rundach gracze przygotowują się do kolejnej tury, wymieniając karty i dodając nowe.

Wrażenia, ocena i podsumowanie

Architekci Stonespine

Architekci Stonespine to gra, która mimo braku rewolucyjnych mechanik dostarcza niezwykle przyjemnych wrażeń z rozgrywki.

Czasami trzeba się nieźle nagłowić, by uzyskać optymalny układ, co stanowi jedno z kluczowych wyzwań. Emocje są widoczne zwłaszcza podczas budowania labiryntu oraz kupowania dodatkowych elementów.

To, co szczególnie mnie do niej przekonuje, to proste zasady połączone z zaskakującą głębią rozgrywki. Dodatkowo, czas trwania partii działa na jej korzyść – gra sprawdza się idealnie jako lekka propozycja do pubu planszówkowego. Jest świetnym wyborem do wprowadzania nowych graczy w hobby, a biorąc pod uwagę jej cenę, to również genialna opcja na prezent.

Wykonanie stoi na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza jakość kart, które moim zdaniem nie wymagają koszulkowania.

Moja ocena: 7,5 / 10

Uwagi na zakończenie

Architekci Stonespine

Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie.

Po pierwsze, gra jest dostępna na Board Game Arena (obecnie w fazie beta), więc każdy zainteresowany może ją tam przetestować. Po drugie, można znaleźć różnice w sposobie liczenia punktów między angielską a polską instrukcją.

W angielskiej wersji punkty za końcowy priorytet ustala się po zakupach w roku 4, zgodnie z kolejnością pasowania graczy. W polskiej wersji priorytet ten (a co za tym idzie, wynikające z niego punkty) jest ustalany już na początku fazy zakupów w roku 4. Ostatecznie każdy może grać według zasad, które uzna za bardziej intuicyjne.

Jeśli chcecie przetestować grę na żywo, zawsze można wpaść do Punktu Zwycięstwa na warszawskim Ursusie. Jeśli dacie mi znać wcześniej, może uda się, że osobiście wytłumaczę zasady.

Conrad

Architekci Stonespine
Loading spinner